Budowa: Stabilność konstrukcji i początek pergoli
Kolejny weekend upłynął pod znakiem kontynuacji prac. Tym razem oprócz Tomka, w pracach wziął udział nestor rodu Mrugalskich - Tadeusz. Dzięki jego nieocenionemu doświadczeniu, udało się rozwiązać kilka problemów, znacząco popchnąć do przodu konstrukcję szkieletu budynku oraz poznać kilka trików.
Ramiona i nogi, czyli co nieco o stabilności
Zbudowany szkielet budynku wydaje się być stabilny. Przy próbie przesunięcia ręką, konstrukcja nie ugina się nawet na milimetry. Może to być jednak nieco złudne wrażenie. W czasie wichury generowana siła może być znacznie większa niż możliwości jednego człowieka. Tutaj niezykle istotna jest siła działająca z boku, która w najgorszym wypadku może doprowadzić do deformacji szkieletu w kształt równoległoboku i ostatecznie jego obalenia.
Aby zabezpieczyć się przed tym zjawiskiem stosuje się tzw. zastrzały, czyli ukośne belki. Tutaj warto wspomnieć, że belki takie biegnące od elementu pionowego w górę nazywa się ramionami, natomiast biegnące w gół nogami. W przypadku Borówki zdecydowaliśmy, że niezbędne są tylko ramiona, ponieważ spody słupów są dobrze osadzone w podstawach, które to z kolei są solidnie zamocowane.
Przygotowanie ramion było dość kłopotliwe. Największą trudność sprawiła konieczość cięcia belek pod kątek 45 stopni. Istotne jest tutaj to, że kąt musiał być precyzyjnie zachowany. W przeciwnym wypadku styk zastrzału z belką lub elementem poziomym byłby słaby, co podważałoby jego użyteczność.
W celu łatwiejszego cięcia zakupiona została duża pilarka tarczowa o głębokości cięcia 85mm. W porównaniu do typowych pilarek o głębokości 45mm, jest to spory skok. Niestety, jest to okupione kilka cechami. Przede wszystkim taka pilarka jest dwa razy cięższa - 8kg w porównaniu do zwykłej, która waży 4kg - czyni ją dużo bardziej nieporęczną. Kolejna cecha to moc. Aby sensownie obrócić tak wielką tarczę, pilarka dysponuje mocą 2400W. Wynikły z tego dwie prozaiczne obserwacje. Po pierwsze, jest ona cholernie mocna i ciężko ją czasem utrzymać w rękach, kiedy uzna, że czas zacząć szarpać, np. przy cięciu sęku. Po drugie, 2400W to ciut za dużo na zamontowany w warsztacie bezpiecznik 10A. No cóż, nie obyło się bez szybkiej wymiany bezpiecznika. Dobrze, że Tadek przez połowę życia pracował jako projektant rozdzielni elektrycznych. Rozkręcenie rozdzielni, wymiana bezpiecznika na większy i skręcenie zajęła może z 3 minuty…
Wstępne plany zakładały pomiędzy 20 i 38 zastrzałów. Szybko skonfrontowaliśmy je z realiami i stanęło na 10. Proces przygotowywania wyglądał tak:
Zastrzały montowane są na wkręty ciesielskie, do wkręcania których potrzebne są bity typu TORX. Na szczęście Tadek podpowiedział, żeby razem z dwoma paczkami wkrętów kupić też bity.
Wyzwaniem było uzyskanie kąta 45 stopni. Na szczęście strug znów się przydał. Po kilku godzinach efekt montażu zastrzałów wyglądał tak:
Z nieba lał się potworny upał. Dlatego zdecydowaliśmy, że pójdziemy trochę na skróty i będziemy montować zastrzały bez malowania. Jedyne pomalowane ściany to te, które dotykają istniejących elementów.
Pergola - krok 1
Kolejnym milowym krokiem było przygotowanie elementów (wycięcie słupów, przeniesienie, struganie, malowanie i wycinanie) brakujących elementów pergoli. Ostatecznie ok. godziny 17:30 udało nam się ustawić słupy pionowo i położyć na górę deskę, po której będą w przyszłości jeździć wózki potrzymujące dach. Niestety, ze zgrozą dostrzegliśmy, że słupy stoją nierówno i są sporo przesunięte względem poprzednich słupóœ.
Tak czy siak, jestem dumny z tego osiągnięcia. Całkowita długość szyny to prawie 12m! Wydaje mi się, że słupy i ich mocowanie na dole jest nieco chybotliwe, ale w przypadku takich problemów jest to raczej zaleta. Temat jest do ogarnięcia następnym razem.
Park narzędziowy
Pojawiło się kilka nowych narzędzi:
- drabina 3x8
- drabina 3x8 długa
- kątownik stolarski (stały kąt 45 stopni)
- kątownik stolarski (regulowany)
- pilarka tarczowa 2400W Toya, cięcie do 85mm
Podsumowanie
Ten weekend był niezwykle aktywny. Udało się zdobyć cenne doświadczenie i sporo posunąć do przodu budowę szkieletu.